Wywiad z dr n. med. Jarosławem Janeczko dla czasopisma „AKTYWNI PLUS”.

CZYTAJ DALEJ

AKTUALNOSCI-BANNER-dr-Janeczko

Data ważności płodności

Czy wiek może być granicą, po przekroczeniu której kobieta nie będzie mogła zostać matką? Postęp w dziedzinie leczenia niepłodności jest tak ogromny, że w USA jest już możliwy przeszczep macicy, aby urodzić zdrowe dziecko. O metodach na spłodzenie upragnionego potomka rozmawiamy z dr n. med. Jarosławem Janeczko właścicielem Centrum Leczenia Niepłodności Parens w Krakowie.

 

 

 

Czy to prawda, że stan psychiczny kobiety ma wpływ na poczęcie upragnionego dziecka?

Gdy para długo i bezskutecznie stara się o dziecko, mogą pojawić się zaburzenia w relacjach między partnerami spowodowane podporządkowaniem myślenia i funkcjonowania jednemu celowi. Do tego dochodzi presja ze strony rodziny, znajomych i wreszcie zwyczajny strach przed zmianami – samą ciążą, rozwiązaniem i wychowaniem dziecka. To wszystko oczywiście może prowadzić do powstania podświadomej blokady psychicznej, która utrudnia zajście w ciążę. Dlatego w naszej Klinice zorganizowaliśmy bezpłatne grupy wsparcia prowadzone przez psychologa i psychiatrę po to, aby pomóc pacjentkom w dotarciu do przyczyny problemów niepłodności, przezwyciężeniu frustracji i pozbyciu się nagromadzonych negatywnych emocji.

Czy może się zdarzyć, że samo leczenie u psychologa wystarczy?

Fachowa opieka psychologiczna może faktycznie pomóc niektórym parom. Warto jednak na samym początku wykluczyć podłoże biologiczne problemów z niepłodnością, a nie ograniczać się jedynie do kontaktu z psychologiem, bo może się on okazać niewystarczający.

Ilu parom pomógł Pan w zajściu w ciążę?

Jestem lekarzem od 21 lat. Swoją drogę zaczynałem w Klinice Uniwersyteckiej w Krakowie, po stażu w USA wróciłem do Polski i kontynuowałem praktykę w klinikach w Opolu i Rzeszowie. Niedługo minie 10 lat od założenia przeze mnie Centrum Leczenia Niepłodności Parens w Krakowie. To oznacza tysiące udanych zapłodnień. Ile dokładnie? Nie liczę. Najbardziej cieszą maile z podziękowaniami od szczęśliwych rodziców i zdjęciami „naszych” dzieci, co jest najlepszym dowodem na sens mojej pracy.

 

Zarządzaj plikami cookies